Koleżanki przesyłają mi zdjęcia i króciutkie filmy na WhatsApp-ie. Takie sympatyczne bzdurki. Wśród nich znalazł się filmik przedstawiający pokaz mody. Był super. Modele przedstawiali malarzy w strojach z ich epok. Wśród nich znalazły się też kobiety, a jedną z nich była Frida Kahlo. Nie znałam tej artystki i jak to ja, poszukałam w internecie, poczytałam i zdobyłam nową wiedzę.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy w niedługim czasie w bibliotece zobaczyłam książkę Florencii Etcheves "Kucharka Fridy". Nie wiedziałam nic o Fridzie, a tu okazja jeszcze o niej poczytać.
Kucharka i jej losy to fikcja. Natomiast postać Fridy, jej życie i nieustannie towarzyszące mu cierpienie poparte są bogatą bibliografią.
Nie mogłam się oderwać od lektury.
Tak z tyłu głowy wspomniałam Annę German.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz