Przeczytałam jednym tchem. Co to za książka? Już odpowiadam "Róża północy" Lucindy Riley. Przepiękna opowieść. Polecam.
środa, 29 lipca 2020
Jeśli teraz ...
Jeśli teraz nie napiszę dwóch zdań to znowu zejdzie mi dwa miesiące. A szkoda przegapić taki tytuł.
czwartek, 2 lipca 2020
Prozopagnozja
Obiecałam sobie, że teraz będę pisała choćby dwa zdania, ale częściej.
Nie jestem na bieżąco z wpisami, bo przecież wczoraj skończyłam mojego ulubionego Baldacciego, a dzisiaj chcę napisać o "Randce" Louise Jensen (do Baldacciego oczywiście wrócę).
A teraz o "Randce" świetna książka, której klimat buduje prozopagnozja bohaterki.
Pierwszy raz spotkałam się z takim schorzeniem. Sama zastanawiałam się jak to jest, nie rozpoznawać twarzy nawet najbliższych osób.
Wykorzystanie tej dysfunkcji naszego organizmu pozwoliło autorce na skonstruowanie wspaniałego thrillera.
Dla tych co lubią thrillery super lektura.
Nie jestem na bieżąco z wpisami, bo przecież wczoraj skończyłam mojego ulubionego Baldacciego, a dzisiaj chcę napisać o "Randce" Louise Jensen (do Baldacciego oczywiście wrócę).
A teraz o "Randce" świetna książka, której klimat buduje prozopagnozja bohaterki.
Pierwszy raz spotkałam się z takim schorzeniem. Sama zastanawiałam się jak to jest, nie rozpoznawać twarzy nawet najbliższych osób.
Wykorzystanie tej dysfunkcji naszego organizmu pozwoliło autorce na skonstruowanie wspaniałego thrillera.
Dla tych co lubią thrillery super lektura.
środa, 1 lipca 2020
O roku ów ...
Tytuł posta napisałam 22.04 - dzisiaj jest 01.07, a ja dopiero zabieram się do pisania.
O roku ów... właśnie o roku ów. Ten rok na pewno zapisze się na kartach historii powszechnej. Pandemia dotyka cały świat. Pierwszy szok mija chociaż zakażeń nie ubywa. Ale co dzieje się wokół nas wiemy wszyscy z zalewu wiadomości.
Ja nie zaprzestałam pracy. Pewnie, że ryzyko zachorowania było i istnieje nadal. Pewnie, że jestem w grupie podwyższonego ryzyka. Ale, jest jeszcze ale - po prostu chcę jeszcze trochę w miarę normalnie pożyć. Do maja mojego wnuka oglądałam tylko na ekranie telefonu. Ze znajomymi spotkałam się raz w czerwcu. Dobrze, że teraz już odpuściliśmy taką restrykcyjną izolację. Co z tego wyniknie czas pokaże.
A teraz o książkach. Chyba ostatnio w latach 80-tych kupiłam tyle książek. Stąd pomysł prezentu jaki dostałam na urodziny (których obchodzenie przełożyłam na bliżej nie określony termin) czytnik kindle. Już się do niego przyzwyczaiłam. Nie wykorzystuję wszystkich jego funkcji, ale podstawową spełnia - czytanie idzie mi dobrze.
O roku ów... właśnie o roku ów. Ten rok na pewno zapisze się na kartach historii powszechnej. Pandemia dotyka cały świat. Pierwszy szok mija chociaż zakażeń nie ubywa. Ale co dzieje się wokół nas wiemy wszyscy z zalewu wiadomości.
Ja nie zaprzestałam pracy. Pewnie, że ryzyko zachorowania było i istnieje nadal. Pewnie, że jestem w grupie podwyższonego ryzyka. Ale, jest jeszcze ale - po prostu chcę jeszcze trochę w miarę normalnie pożyć. Do maja mojego wnuka oglądałam tylko na ekranie telefonu. Ze znajomymi spotkałam się raz w czerwcu. Dobrze, że teraz już odpuściliśmy taką restrykcyjną izolację. Co z tego wyniknie czas pokaże.
A teraz o książkach. Chyba ostatnio w latach 80-tych kupiłam tyle książek. Stąd pomysł prezentu jaki dostałam na urodziny (których obchodzenie przełożyłam na bliżej nie określony termin) czytnik kindle. Już się do niego przyzwyczaiłam. Nie wykorzystuję wszystkich jego funkcji, ale podstawową spełnia - czytanie idzie mi dobrze.
niedziela, 22 marca 2020
Początek
Kiedy fikcja staje się rzeczywistością to tak trudno się z tym pogodzić.
Nora Roberts w powieści "Początek" ukazała, między innymi, mechanizm rozprzestrzeniania się wirusa we współczesnym świecie. Podróżujemy, uczestniczymy w imprezach, kupujemy w galeriach handlowych itp i poszło to błyskawicznie. Tak dzieje się i teraz.
Moją uwag zdominowały liczby.
Tak w ogóle to od rana rozmyślam o liczbach. Liczby towarzyszą nam przez całe życie tylko tak jakoś w tle, niezauważane , a tak ważne. Mają wymiar informacyjny np. godzina, data, temperatura, wiek i tak wiele różnych liczb, które gdzieś przemykają w ciągu całego naszego życia. Ale przynoszą one również emocje powiedziałabym te proste: o ta godzina - zaspałam, taka prędkość - mandat, tyle kasy - braknie do pierwszego... Ale są też liczby, które przekładając się na poszczególne osoby niosą za sobą tragedię i ból. I te liczby sprawdzam teraz codziennie. Myślę, że one przerażają nie tylko mnie. Ile istnień ludzkich w tej "wojnie" straciło życie, ile nieszczęść ukryło się za liczbami.
Na ile nasze odosobnienia wpłyną na ich zmniejszenie. Czas pokaże. I tak jak w powieści Nory powstała osada ocalonych Nowa Nadzieja tak dzisiaj przeczytałam fragment artykułu zatytułowany Nowa Nadzieja. Cały świat nauki podjął wspólną walkę o znalezienie antidotum.
A nam, nam pozostaje tylko nadzieja, że nie znajdziemy się wśród liczb zwiastujących przegraną walkę z wirusem.
Nora Roberts w powieści "Początek" ukazała, między innymi, mechanizm rozprzestrzeniania się wirusa we współczesnym świecie. Podróżujemy, uczestniczymy w imprezach, kupujemy w galeriach handlowych itp i poszło to błyskawicznie. Tak dzieje się i teraz.
Moją uwag zdominowały liczby.
Tak w ogóle to od rana rozmyślam o liczbach. Liczby towarzyszą nam przez całe życie tylko tak jakoś w tle, niezauważane , a tak ważne. Mają wymiar informacyjny np. godzina, data, temperatura, wiek i tak wiele różnych liczb, które gdzieś przemykają w ciągu całego naszego życia. Ale przynoszą one również emocje powiedziałabym te proste: o ta godzina - zaspałam, taka prędkość - mandat, tyle kasy - braknie do pierwszego... Ale są też liczby, które przekładając się na poszczególne osoby niosą za sobą tragedię i ból. I te liczby sprawdzam teraz codziennie. Myślę, że one przerażają nie tylko mnie. Ile istnień ludzkich w tej "wojnie" straciło życie, ile nieszczęść ukryło się za liczbami.
Na ile nasze odosobnienia wpłyną na ich zmniejszenie. Czas pokaże. I tak jak w powieści Nory powstała osada ocalonych Nowa Nadzieja tak dzisiaj przeczytałam fragment artykułu zatytułowany Nowa Nadzieja. Cały świat nauki podjął wspólną walkę o znalezienie antidotum.
A nam, nam pozostaje tylko nadzieja, że nie znajdziemy się wśród liczb zwiastujących przegraną walkę z wirusem.
poniedziałek, 13 stycznia 2020
Czas
Oczywiście pisałabym, ale nie mam czasu. Zrobiłabym to czy tamto, ale nie mam czasu. Odwiedziłabym tego czy tamtego, ale nie mam czasu.
Brak czasu stał się powszechną bolączką współczesnego świata.
Gdy ktoś pyta czego sobie życzę to najczęściej odpowiadam, że czasowstrzymywacza.
Cecelia Ahern w swej książce "Podarunek" zaproponowała jeszcze jedno wyjście - bilokacja.
Jesteś i tu i tam, i ile rzeczy możesz dodatkowo zrobić. Nie wydaje mi się jednak, że ten sposób (nie wspomnę o braku takich możliwości w realnym życiu) jest rozwiązaniem.
To nasze wybory przeznaczenia czasu są ważne. I tak jak napisała autorka:
Do następnego wpisu. Pozdrawiam
Brak czasu stał się powszechną bolączką współczesnego świata.
Gdy ktoś pyta czego sobie życzę to najczęściej odpowiadam, że czasowstrzymywacza.
Cecelia Ahern w swej książce "Podarunek" zaproponowała jeszcze jedno wyjście - bilokacja.
Jesteś i tu i tam, i ile rzeczy możesz dodatkowo zrobić. Nie wydaje mi się jednak, że ten sposób (nie wspomnę o braku takich możliwości w realnym życiu) jest rozwiązaniem.
To nasze wybory przeznaczenia czasu są ważne. I tak jak napisała autorka:
"Czas jest cenniejszy niż złoto, cenniejszy niż diamenty, cenniejszy niż ropa czy jakiekolwiek skarby. To czasu nigdy nie ma dość, to czas wprowadza zamęt w nasze serca, musimy więc wykorzystywać go mądrze. Czasu nie można spakować, przewiązać wstążką i złożyć pod choinką w bożonarodzeniowy poranek.Ja swoim czasem postanowiłam się w tym momencie podzielić z Wami moimi czytelnikami.
Czasu nie można dostać. Ale go można dzielić."
Do następnego wpisu. Pozdrawiam
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)