Tytuł posta wpisałam 05.10.2024 roku i od tego czasu byłam tak zajęta innymi sprawami, że czytać czytałam , ale nie pisałam.
Teraz myślę, że znajdę czas na dzielenie się moimi przemyśleniami na temat przeczytanych książek.
Skąd ta zmiana, a stąd , że od 01.01.2025 jestem emerytką.
Było mi trochę trudno zrezygnować z firmy. Sama ją sobie wymyśliłam, stworzyłam, prowadziłam i bardzo lubiłam w niej pracować. Ale już nasz wielki wieszcz pisał "mierz siły na zamiary.." . Zmierzyłam.
Pesel nie chce być inny i po 46 latach pracy trzeba iść na odwyk "pracoholizmowy". Komputer mi podkreślił, że nie ma takie słowa ,, ale ono mi tu bardzo pasuje. (ha, ha)
A już, jako, że o odwyku mowa wrócę do książek z etykiet. Ich wspólny mianownik to właśnie uzależnienie i powrót do normalności po odwyku, bądź wskutek osobistej walki z nałogiem.
Książki te dają nadzieję, że po trudnych chwilach wszystko się ułoży i będzie jak w bajce...żyli długo i szczęśliwie.
Przez moje osobiste doświadczenia jestem daleka od takiego myślenia, ale książka ma również nieś nadzieję. Niech więc tak będzie i życzę wszystkim współuzależnionym aby taki scenariusz był im dany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz