Tytuł posta napisałam 22.04 - dzisiaj jest 01.07, a ja dopiero zabieram się do pisania.
O roku ów... właśnie o roku ów. Ten rok na pewno zapisze się na kartach historii powszechnej. Pandemia dotyka cały świat. Pierwszy szok mija chociaż zakażeń nie ubywa. Ale co dzieje się wokół nas wiemy wszyscy z zalewu wiadomości.
Ja nie zaprzestałam pracy. Pewnie, że ryzyko zachorowania było i istnieje nadal. Pewnie, że jestem w grupie podwyższonego ryzyka. Ale, jest jeszcze ale - po prostu chcę jeszcze trochę w miarę normalnie pożyć. Do maja mojego wnuka oglądałam tylko na ekranie telefonu. Ze znajomymi spotkałam się raz w czerwcu. Dobrze, że teraz już odpuściliśmy taką restrykcyjną izolację. Co z tego wyniknie czas pokaże.
A teraz o książkach. Chyba ostatnio w latach 80-tych kupiłam tyle książek. Stąd pomysł prezentu jaki dostałam na urodziny (których obchodzenie przełożyłam na bliżej nie określony termin) czytnik kindle. Już się do niego przyzwyczaiłam. Nie wykorzystuję wszystkich jego funkcji, ale podstawową spełnia - czytanie idzie mi dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz