Odwiedzane przeze mnie

niedziela, 12 sierpnia 2018

Bo męska rzecz

Z książką Philippy Car "Zwycięski Lew" skojarzyła mi się piosenka, którą wykonywała Alicja Majewska pt. "Jeszcze się tam żagiel bieli":
Wyszły kobiety na morski piach, stanęły nad wielką wodą, stare, młode, całe we łzach... I z wiatrem leciały od lądu, bezradne i mokre od łez, spojrzenia aż po horyzontu jasny kres... 
Jeszcze się tam żagiel bieli, chłopców, którzy odpłynęli, nadzieja wciąż w serc kapeli na werbelku cicho gra... 
Wrosły kobiety w nadmorski brzeg, w czekaniu swym i cierpieniu, jak kamienie, tnąc fali bieg. I z wiatrem leciało od lądu milczenie ich oczu i rąk, daleko, aż po horyzontu jasny krąg... Jeszcze się tam żagiel bieli, chłopców, którzy odpłynęli, nadzieja wciąż w serc kapeli na werbelku cicho gra, bo męska rzecz być daleko, a kobieca - wiernie czekać, aż zrodzi się pod powieką inna łza, radości łza. 
Męska rzecz - dognać w biegu i uśmierzyć grzywy fal... Nasza rzecz - stać na brzegu, stać i wierzyć i patrzeć w dal... 
  Jest rok 1558. Bielą się żagle angielskich żaglowców i hiszpańskich galeonów. Dzieje się historia - koronacja Elżbiety I, skomplikowane gry polityczne, nietolerancja religijna, walki o panowanie na morzu. To, ta wielka historia. Ta, dla zwykłego zjadacza chleba, siłą rzeczy, musi ponosić konsekwencje sytuacji zewnętrznej. Czy można sądzić, że obronimy swoje poglądy bez szkody dla bliskich? Ile trzeba siły wewnętrznej by przeżyć wszystko co przynosi los?
 Los bohaterce powieści zgotował pełne przygód i dylematów życie.
Przeżyła je, broniąc swoich bliskich w każdej trudnej sytuacji. A było ich wiele. Podobała mi się jej życiowa postawa. Hart ducha.
Natomiast pokłady jej tolerancji dla kapitana "Zwycięskiego Lwa" to już inna rozmowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz