Ktoś kiedyś powiedział, że każdy wiek ma swoje prawa. Bezwzględnym prawem wieku "późnej dorosłości" są wspomnienia, bo przecież przez te dziesiąt lat wiele się przeżyło. Wspomnienia przywoływane są przez różne zdarzenia. Lektura książki Simonetty Angello "Sycylijska markiza" przywołała mi moją Mamę, która też bardzo lubiła czytać. Z wiekiem miała jednak swoje wymagania - prozaiczne, bo tekst miał mieć stosowną wielkość czcionki, nie mogła być za ciężka i nie mogła mieć wielu skomplikowanych nazwisk i wątków. I co. No to, że mnie też już zaczyna przeszkadzać nadmiar skomplikowanych nazwisk. Kto by tam spamiętał nazwiska włoskich rodów, ich koligacje rodzinne. Przebrnęłam przez ten labirynt, ale Mamusiu miałaś rację po co się tak męczyć.
A tak w ogóle to tym razem nie wypożyczyłam nic w kategorii lekko, łatwo i przyjemnie.
Daniel Silva - obraz politycznej współczesności - strach się bać. Kristin Hannah - przemoc w rodzinie - strach się bać.
Lektura, przejmującej, "Wielkiej samotności" obnaża bezsilność systemu wobec przemocy w rodzinie. Pokazuje przeżycia dziecka dorastającego w toksycznym związku.
Nie mogłam powstrzymać się od łez. Polecam.
Odwiedzane przeze mnie
▼
sobota, 25 sierpnia 2018
niedziela, 12 sierpnia 2018
Bo męska rzecz
Z książką Philippy Car "Zwycięski Lew" skojarzyła mi się piosenka, którą wykonywała Alicja Majewska pt. "Jeszcze się tam żagiel bieli":
Wyszły kobiety na morski piach, stanęły nad wielką wodą, stare, młode, całe we łzach... I z wiatrem leciały od lądu, bezradne i mokre od łez, spojrzenia aż po horyzontu jasny kres...Jest rok 1558. Bielą się żagle angielskich żaglowców i hiszpańskich galeonów. Dzieje się historia - koronacja Elżbiety I, skomplikowane gry polityczne, nietolerancja religijna, walki o panowanie na morzu. To, ta wielka historia. Ta, dla zwykłego zjadacza chleba, siłą rzeczy, musi ponosić konsekwencje sytuacji zewnętrznej. Czy można sądzić, że obronimy swoje poglądy bez szkody dla bliskich? Ile trzeba siły wewnętrznej by przeżyć wszystko co przynosi los?
Jeszcze się tam żagiel bieli, chłopców, którzy odpłynęli, nadzieja wciąż w serc kapeli na werbelku cicho gra...
Wrosły kobiety w nadmorski brzeg, w czekaniu swym i cierpieniu, jak kamienie, tnąc fali bieg. I z wiatrem leciało od lądu milczenie ich oczu i rąk, daleko, aż po horyzontu jasny krąg... Jeszcze się tam żagiel bieli, chłopców, którzy odpłynęli, nadzieja wciąż w serc kapeli na werbelku cicho gra, bo męska rzecz być daleko, a kobieca - wiernie czekać, aż zrodzi się pod powieką inna łza, radości łza.
Męska rzecz - dognać w biegu i uśmierzyć grzywy fal... Nasza rzecz - stać na brzegu, stać i wierzyć i patrzeć w dal...
Los bohaterce powieści zgotował pełne przygód i dylematów życie.
Przeżyła je, broniąc swoich bliskich w każdej trudnej sytuacji. A było ich wiele. Podobała mi się jej życiowa postawa. Hart ducha.
Natomiast pokłady jej tolerancji dla kapitana "Zwycięskiego Lwa" to już inna rozmowa.
czwartek, 9 sierpnia 2018
Te cztery
Te cztery książki, o których wspomniałam w poprzednim poście to książki Olgi Rudnickiej: "Zacisze 13", "Zacisze 13-powrót", "Granat poproszę", "Życie na wynos".
Dwie ostatnie przeczytałam szybciutko i radosny nastrój mnie nie opuszczał.
Natomiast na Zaciszu 13 mój zachwyt ostygł, rozumiem, że komedia to miała być, ale jak dla mnie granica absurdu została przekroczona.
Nie zniechęciło mnie to do autorki i jak wpadnie mi w ręce następny tytuł to przeczytam.
Dwie ostatnie przeczytałam szybciutko i radosny nastrój mnie nie opuszczał.
Natomiast na Zaciszu 13 mój zachwyt ostygł, rozumiem, że komedia to miała być, ale jak dla mnie granica absurdu została przekroczona.
Nie zniechęciło mnie to do autorki i jak wpadnie mi w ręce następny tytuł to przeczytam.
środa, 8 sierpnia 2018
SCAPE
Już jestem cztery książki dalej, ale wracam do "Sekretnego życia CeeCee Wilkes" autorstwa Diane Chamberlain.
W tytule posta znalazł się skrót "SCAPE". Bohaterka powieści rozwinęła go jako - stowarzyszenie przeciwników kary śmierci.
Sprawdzałam, ale takiego skrótu nigdzie nie znalazłam. Jest to pewnie skrót użyty na potrzebę powieści. Chociaż faktycznym odpowiednikiem mogłoby być Amnesty International.
Właśnie członkowie SCAPE pomogli CeeCee uzyskać nową tożsamość, kiedy dała wmanewrować się w pomoc, która miała tragiczne konsekwencje.
Książka jest o potrzebie miłości, akceptacji. Pokazuje, że z miłością i troską można przesadzić.
Ale skąd można wiedzieć, że ktoś wykorzystuje tę naszą wielką potrzebę uczucia?
Kiedy kochamy tak, że tłamsimy?
Życie CeeCee Wilkes to bardzo pouczająca historia.
W tytule posta znalazł się skrót "SCAPE". Bohaterka powieści rozwinęła go jako - stowarzyszenie przeciwników kary śmierci.
Sprawdzałam, ale takiego skrótu nigdzie nie znalazłam. Jest to pewnie skrót użyty na potrzebę powieści. Chociaż faktycznym odpowiednikiem mogłoby być Amnesty International.
Właśnie członkowie SCAPE pomogli CeeCee uzyskać nową tożsamość, kiedy dała wmanewrować się w pomoc, która miała tragiczne konsekwencje.
Książka jest o potrzebie miłości, akceptacji. Pokazuje, że z miłością i troską można przesadzić.
Ale skąd można wiedzieć, że ktoś wykorzystuje tę naszą wielką potrzebę uczucia?
Kiedy kochamy tak, że tłamsimy?
Życie CeeCee Wilkes to bardzo pouczająca historia.
środa, 1 sierpnia 2018
Nocne czytanie
Ostatnio zarwałam noc na lekturę "Zbyt piękne" Olgi Rudnickiej.
Bawiłam się świetnie, chociaż oszustwo, na którym oparta jest akcja, mnie zdumiało.
Czego też ludzie nie wymyślą, żeby drugiego wykołować.
Na okładce dojrzałam wiele tytułów tej autorki. Chętnie przeczytam, bo problemów mama dość własnych a tu naprawdę można się rozerwać.
Następna była książka "Ten słynny kostium", w tle z pierwsza damą Ameryki.
Podziwiam wszystkie krawcowe. W życiu nic nie uszyłam.
Czynną żoną rzeźnika, taką która z nim te tusze rozbiera, przerabia itp itd, też nie wiem czy zdecydowałabym się być. No, ale...
Chcecie wiedzieć co ma piernik do wiatraka ( krawcowa do żony rzeźnika) to przeczytajcie.
"Serce w skowronkach" to druga część urokliwego "Serca z piernika".
Oj, żeby w realu tak znajdować wyjście z każdej trudnej sytuacji.
Bawiłam się świetnie, chociaż oszustwo, na którym oparta jest akcja, mnie zdumiało.
Czego też ludzie nie wymyślą, żeby drugiego wykołować.
Na okładce dojrzałam wiele tytułów tej autorki. Chętnie przeczytam, bo problemów mama dość własnych a tu naprawdę można się rozerwać.
Następna była książka "Ten słynny kostium", w tle z pierwsza damą Ameryki.
Podziwiam wszystkie krawcowe. W życiu nic nie uszyłam.
Czynną żoną rzeźnika, taką która z nim te tusze rozbiera, przerabia itp itd, też nie wiem czy zdecydowałabym się być. No, ale...
Chcecie wiedzieć co ma piernik do wiatraka ( krawcowa do żony rzeźnika) to przeczytajcie.
"Serce w skowronkach" to druga część urokliwego "Serca z piernika".
Oj, żeby w realu tak znajdować wyjście z każdej trudnej sytuacji.