Mezalians to słowo znane od wieków. I od wieków do mezaliansów dochodziło i budziły one wiele kontrowersji. Można by mnożyć przykłady z literatury, filmu, które poruszają ten temat.
Już w bajce Kopciuszek trafia na swojego księcia i wszystko jest pięknie i ładnie. Myślę, że każda chciałaby znaleźć swojego księcia. Tyle tylko, że w bajce brakuje emocji negatywnych, które taki związek budzi w otoczeniu. Brakuje dylematów Kopciuszka i wielkiej odwagi, która pozwoli wytrwać u boku księcia. I właśnie o tych emocjach i dylematach jest książka Krystyny Mirek "Wszystkie kolory nieba".
Żałuję, że do rąk trafiła mi druga część tej opowieści, a nie poznałam historii Igi i Wiktora od początku, od części zatytułowanej "Większy kawałek nieba".
Jeśli sięgalibyście po tę lekturę to informuję - są dwa tomy tej historii.
Myślę sobie, że nie chciałabym być w skórze tych wszystkich Kopciuszków. Małżeństwo samo w sobie jest bardzo trudnym zadaniem, a tu dochodzą jeszcze dodatkowe przeszkody.
Nie, sportów ekstremalnych zdecydowanie nie lubię.
No, ale jednak ci książęta taaaak kochają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz