poniedziałek, 28 lipca 2025

Weekendowe czytanie

 Ten weekend spędziłam z Medeą, główną bohaterką trylogii Magdy Knedler. 

Zaczęło się: tom pierwszy "Medea z Wyspy Wisielców". Przejmująca opowieść, która wydawałoby się zakończy się pozytywnym finałem, a tu nic z tego. Miłość, która wyrwała Medeę z jej dotychczasowego życia rzuca ją w jeszcze większe nieszczęście. Cóż warta jest kobieta bez koneksji, bez pieniędzy może tylko przystać, dla dobra dzieci, na oferowane jej warunki.

Tom drugi "Medea z Wyspy Ognia". Już prawie bohaterka ułożyła sobie na nowo życie, lecz przewrotny los, wspomagany interwencją wrogich osób pisze własny scenariusz. Inny niż planowano, ale finalnie szczęśliwy. I znowu to co miało trwać długo i szczęśliwie przerywa śmierć męża Mady.

Tom trzeci "Medea z Wyspy Błogosławionych". Już Heraklit z Efezu" stwierdził, że " nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki". Medea znalazła się właśnie w takiej, bardzo trudnej sytuacji. Jakie podejmie decyzje? Przeczytajcie sami, a zapewniam, że warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz