Odwiedzane przeze mnie

poniedziałek, 30 września 2024

Na pewno

 Na pewno znacie tę autorkę. Nazywa się Lucy Score i chyba udało mi się przeczytać zdecydowaną większość, wydanych u nas, jej książek.

Teraz upolowałam 5 część serii, jak to żartobliwie nazwałam, alkoholowej. Był już burbon, whisky, bimber (moonshine), koktajl (sidecar) a teraz gin.

Serię tę napisała Lucy Score wraz z Claire Kingsley.

 Akcja rozgrywa się w miasteczku Bootleg Springs. W miasteczku, w którym wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą.

 Autorki w każdym z tomów swatają jednego z członków rodziny Bodin. Chociaż nie do końca, bo w jednej części mamy parę nie należącą do rodziny. 

Elementem łączącym wszystkie części jest sprawa zaginionej dziewczyny.

 Czytając  "Gin", który nie jest finałowym tomem, autorki zasugerowały rozwiązanie tej kryminalnej zagadki.

Czy naprawdę za całą tą historią stoi sędzia, ojciec zaginionej ?

 Już wiemy, że Cally żyje. Czy to ona zostanie z Gibsonem?

Ciekawość jest. Natomiast termin ukazania się następnej części to chyba styczeń.

No cóż czekam.

piątek, 20 września 2024

Kondycja klimatu

Powódź. Ogromna tragedia dotkniętych nią ludzi. Czy można było ją przewidzieć, jak jej zapobiec na przyszłość ?

I w tym okrutnym czasie klęski żywiołowej byłam w trakcie lektury " Tasmanii". Książka nie pociesza, a wręcz sugeruje, że zmiany klimatu będą powodowały susze bądź powodzie. Nie będzie normalnie.

 Autor przytacza również fakty świadczące o tym, że we współczesnym świecie nękają nas oprócz klęsk związanych z klimatem, inne nieszczęścia ataki terrorystyczne i inne katastrofy.

Ciągle dzieje się coś złego. 

Jakby tego było mało, to Paulo Giordano przywołuje wstrząsający obraz zrzucenia bomby na Hiroszimę i Nagasaki.

O pomniejszych chociaż ważnych wątkach tej historii nie wspomnę.

Czyta się trudno. Przeczytać warto.

Ja, na Tasmanię się nie ewakuuję.


poniedziałek, 2 września 2024

Miejsce kobiety

 Przejmująca historia amerykańskiej kobiety, która zdecydowała się zaciągnąć do armii i być pielęgniarką podczas wojny w Wietnamie. 

Mamy sielankowy obraz życia przed wyjazdem. Poznajemy realia wojny w Wietnamie. Uczestniczymy wraz z bohaterką w walce o życie żołnierzy. Wracamy z nią szczęśliwie, po zakończeniu dwóch misji, do  domu i tu zaczyna się koszmar. Potrzeba lat, wielu upadków aby znaleźć dalszą drogę w swoim życiu.

Czy nikt nie udzielił pomocy? Kobiecie ? Przecież kobiet nie było w Wietnamie.

niedziela, 1 września 2024

Wytypowałam mordercę

 Po pierwszych stronach książki wytypowałam mordercę. Miałam takie samo wyczucie jak w lotto czyli mój typ się nie sprawdził.

Książka "Zbrodnia przed północą" to część cyklu o losach podkomisarz Moniki Gniewosz. Tę informację ( że to część cyklu) uzyskałam podczas lektury. Nie wiem czy przeczytana część jest ostatnią, ale na pewno poprzedzają ją :

"Milcząc jak grób", "Za cenę śmierci" oraz "Na wieczne potępienie". Ja do nich nie wrócę, bo nie lubię czytać gdy znam zakończenie. Piszę o tym tylko dla tych, którzy chcieliby  przeczytać całość.

Wróćmy do lektury. Jak zdążyliście się zorientować wytypowanie mordercy nie było proste. Nawet gdy liczba podejrzanych zmalała do trzech osób, to ciągle było nie to. I w końcu okazało się, że morderca cały czas był blisko, ja go jednak nie widziałam. Może wam podczas lektury uda się dobrze wytypować.


czwartek, 29 sierpnia 2024

Czytanie przez łzy

 Dopiero skończyłam czytać i jeszcze łzy nie obeschły w moich oczach. " A gdy znów się spotkamy" to przepiękna książka o miłości, o przebaczaniu, o zawiłych kolejach losu. 

Wraz z Emily odkrywamy tajemnice przeszłości. Tej dalekiej dotyczącej jej dziadków i tej bliskiej dotyczące jej samej. 

Myślę, że wzruszeń przy lekturze wam też nie braknie.

poniedziałek, 26 sierpnia 2024

Niespodziewane zakończenie.

 Jest rok 1939. Data ta ,tak znamienna w naszej historii, tworzy w wyobraźni okrutne obrazy. Tym bardziej jeżeli młoda dziewczyna zmienia wiarę, aby zawrzeć związek z Żydem. A jest to czerwiec 1939 roku.

Czy moje wyobrażenie  ich losów się sprawdziło ? Przeczytajcie sami.

Ale nie historia Marii i Bena wprawiła mnie w osłupienie. Całkowitą niespodzianką okazał się los matki Marii, Heleny. 

Książka trzymająca w napięciu od pierwszych stron. A wisienką na torcie jest jej niespodziewane zakończenie.

Polecam

sobota, 10 sierpnia 2024

"To, że przeżyliśmy dobry dzień ... "

 Hwang - Bo Reum swoją książkę " Witajcie w księgarni Hyunam - Dong " kończy zdaniem: 

" To, że przeżyliśmy dobry dzień, oznacza, że wiedziemy dobre życie." 

A my tak wiele od życia wymagamy. Nie cieszymy się szczęśliwą codziennością. Czy można to zmienić ?

Przeczytana lektura jest właśnie o takich zmianach. I napawa optymizmem. Nie wielkie sukcesy zawodowe lub finansowe są miarą naszego zadowolenia, ale fakt , że dobrze jest nam ze sobą, że czujemy się spełnieni.

Akcja książki związana jest z moim ulubionym miejscem czyli z księgarnią. Główna bohaterka stara się utrzymać i rozwijać swoją działalność różnymi sposobami. Promuje się w mediach społecznościowy, organizuje spotkania autorskie, warsztaty, serwuje kawę. I wokół tej prężnie działającej księgarni skupiają się ludzie, których losy poznajemy. 

Rozbawiła mnie sytuacja, w której Yeong - ju chce nakłonić do czytania książek poprzez zmuszanie się do lektury w określonym czasie np. 5 minut. Ja musiałabym stosować taktykę odwrotną i nastawiać zegar na koniec czytania np. 5 godzin. Bliski mi jest Sang - su, który czyta bardzo dużo, czasem dwie książki dziennie. 

Moim blogiem też się trochę przejęłam, bo żadna ze mnie polonistka i nie wiem czy moje zdania są poprawne. A Yeong - ju w tworzeniu felietonów pomagał autor książki " Jak poprawnie tworzyć zdania." No, ale mój blog to i moje zdania.

niedziela, 28 lipca 2024

Wszystkim samotnym

 Wszystkim samotnym, a w szczególności 70-latkom (takim jak ja) polecam opowieść  Elizy Veinard z cyklu Komisarz Serge Olowski pod tytułem "Świąteczne porządki Genevieve Hibou".

Czytając miałam zamiar przepisać całe fragmenty do tego posta. Doszłam jednak do wniosku, że należy przeczytać całość i zanurzyć się w rzeczywistości Serga, Ewy, a tym samym wielu ludzi wokół nas. W rzeczywistości, która jest nam niejednokrotnie bardzo dobrze znana z autopsji.

Trzymajmy się w swej starości i samotności. Nie róbmy jednak świątecznych porządków takich jak Genevieve. 

Pozdrawiam wszystkich równolatków.


sobota, 27 lipca 2024

Starość

 Tak trudno dopuścić do siebie myśl, że czy tego chcemy czy nie starość do nas przyjdzie. Współczesny sposób postrzegania światy łudzi nas, że będziemy piękni, młodzi , a o bogactwie też wspomnę, po kres swoich dni. Być może, jak młodo umrzemy, ale życząc sobie 100 lat starość nas dopadnie czy tego chcemy czy nie. I dom spokojnej starości. Póki co moi synowie twierdzą, że tam nie trafię, ale życie lubi przecież pisać swoje scenariusze. To wtedy życzyłabym sobie aby w tym domu znalazła się Justin Neige, która wybrała to miejsce pracy, bo ludzie w starszym wieku byli jej pasją.

Justin jest bohaterką, narratorką w książce Valerie Perrin "Zapomniane niedziele". Tytuł znamienny, chociaż mógłby też brzmieć zapomniani bliscy. Co musi się wydarzyć, aby sobie o nich przypomnieć. Odpowiedź znajdziemy w książce.

Powieść ta jest wielowątkowa, ale w swym całokształcie przejmująca, zmuszająca do refleksji.

Zarówno historia Helen, jak i rodziny Justin nie pozwala oderwać się od lektury.

wtorek, 23 lipca 2024

W świecie Molly Murphy

 Czytam 7 część cyklu "Nie zadzieraj z Molly Murphy". 

Wszystko odkładam, nawet moje zawody w pasjansach , bo tak jestem wciągnięta w świat Molly Murphy.

 Mamy Amerykę 1901 roku pokazaną oczami imigrantki z Irlandii. Jest i kryminał, i romans, i historia.

Polecam i lecę czytać , bo części jest 9. 

wtorek, 25 czerwca 2024

Ciąg dalszy nastąpi ...

 Nie ukrywam, że bardzo lubię romanse historyczne, które kiedyś tam , określiłam mianem bajek.

Z przyjemnością zabrałam się do czytania "Damy kier" Moniki Godlewskiej i poświęciłam część nocy , żeby skończyć , a tu niespodzianka na końcu - koniec części pierwszej. No niech to gęś kopnie.

Teraz pytanie czy część druga już istnieje, czy dopiero się tworzy ? 

I żeby to było pierwszy raz, że szukam , albo czekam na następne części. Czasem uda mi się to na tyle szybko, że pamiętam o czym była poprzednia książka, a czasem po prostu już części drugiej, a może i trzeciej nie czytam.

Tak czekam na kolejną część "alkoholową"( bo bourbon i whisky już były) Lucy Score, gdyż w części szóstej ma być rozwiązanie zagadki zaginięcia dziewczyny. Przeczytałam cztery. I czekam, może się doczekam.

Przykłady mogłabym mnożyć, ale nie o to chodzi, chodzi o to , że nie lubię kiedy finalnie dowiaduję się, że : ciąg dalszy nastąpi...

wtorek, 28 maja 2024

Ze sztuką w tle



 Czytając książki Pani Małgorzaty nasunęło mi się podobieństwo do serii Pana Alka Rogozińskiego z Różą Krull. Tu też mamy roztrzepaną autorkę kryminałów i gburowatego policjanta. W komplecie jest jednak miły policjant i początkująca Pani detektyw po przejściach. 

Wszystkie trzy części powieści swój wątek kryminalny zawiązują wokół kradzieży dzieł sztuki. Ginie obraz, pierścionek i lampa. Wszystkie przedmioty mają ogromną wartość historyczną i oczywiście materialną. 

Wybór ciekawych miejsc akcji min. Lyon Praga, Bazylea daje możliwość czytelnikowi przeniesienia się w te miejsca. Ja skorzystałam dodatkowo z dobrodziejstwa Internetu i wirtualnie przybliżyłam sobie opisywane lokalizacje, jak i dzieła wspominanych artystów. 

Przypomniało mi się, że mam naklejki ,na których między innymi znajdują się reprodukcje dzieł Alfonsa Muchy. 

Oryginału lampy Tiffany nie posiadam, ale jej namiastką mogę się pochwalić. 

Seria "Kopia doskonała", "Cenny motyw" i "Niezbity dowód" jest doskonałą lekturą. Łącząc w sobie wątek kryminalny, podróżniczo- turystyczny(Bazylee już sprawdziłam)  przybliża świat kolekcjonerów dzieł sztuki, a do tego mamy wątek romantyczny. To czego więcej trzeba - tylko czytać.






środa, 22 maja 2024

Wersja robocza

 

Zrobiłam zdjęcie pięknemu, czytelniczemu kubkowi i od 25 kwietnia wisiał jako wersja robocza. Parafrazując napis na kubku musiałoby być "nie piszę bo czytam".
Już spisałam autorów i tytuły na kartce, ale kartkę zapodziałam.
Dlatego napiszę o ostatnim tygodniu z Lindą Howard.
Byłam w bibliotece na spotkaniu i czekając na rozpoczęcie z półki wyjęłam książki pani Howard:

"Dość już łez","Mr Perfect", "Anioł Śmierci", i dwie części
"Polowanie na sobowtóra" i "Ryzykowna piękność".
Muszę zwrócić uwagę w bibliotece, że te dwie ostanie pozycje stanowią całość a nie są oznaczone, a oznaczenie bardzo ułatwia.
Tytuły wymieniłam w kolejności , w której poleciłabym je do czytania. 
Porwania dziecka emocjonalnie nawet nie staram się wyobrażać. Proceder handlu ludźmi i organami jest przerażający. I w tym matka, której wyrwano dziecko z rąk. Jaki ogrom miłości i poświęceń przewija się przez kartki tej powieści to trudno opisać tutaj - to trzeba przeczytać.
"Mr Perfect" zaczęło się od żartu, a potem to już jak kula śnieżna, która nabrała nieoczekiwanego rozpędu by w finale  dwie młode kobiety straciły życie. A w tle problemy emocjonalne kobiety- matki, które przeniosły się na córkę - syna. W jaki sposób - polecam przeczytaj.
"Anioł Śmierci" to dla mnie love story, tyle że osadzone w świecie przemocy.
Dwie ostatnie pozycje. Mój komentarz. Abstrahując od wartkiej akcji główna bohaterka działała mi na nerwy. On widocznie ją bardzo kochał i z nią wytrzymał

czwartek, 18 kwietnia 2024

Motywacja

 Jakież było moje zdziwienie kiedy zauważyłam , że ktoś odkrył mojego bloga.

 Drogi odkrywco! Zmotywowałeś mnie po tak długim czasie (ostatni wpis 10.2022) do podzielenia się informacjami o moim życiu i oczywiście o książkach. 

Nie pisałam , ale czytałam. W końcu to nałóg jak każdy inny.

Doszły oczywiście tytuły literatury dziecięcej "Pan Kuleczka", "Basia", "Kubuś Puchatek" itp. itd. W końcu posiadanie wnuka zobowiązuje do przekazania tradycji czytelniczych.

W czasie mojej nieobecności na blogu przeczytałam, jak to mój syn stwierdził "milion pięćset sto dziewięćset" książek. Nie wrócę do nich wszystkich. Napiszę o tej bieżącej.

Dzisiaj skończyłam lekturę książki Virginie Grimaldi "Najwyższy czas znów zapalić gwiazdy".

Autorka porównuje nasze życie do jazdy autobusem. Rodząc się wsiadamy do niego, towarzyszą nam bliscy czasu narodzin - rodzice, dziadkowie potem dosiadają się kolejni pasażerowie - współmałżonkowie, dzieci, wnuki.

W moim przypadku jako seniorki rodu wielu współpasażerów już " wysiadło" , ale dosiadają się nowi. Oprócz moich czterech synów podróżują już dwie synowe i dwójka wnucząt. Oby nasza wspólna podróż trwała jak najdłużej , a pasażerów przybywało.

Przeczytana książka to piękna opowieść o dążeniu do tworzenia rodzinnej bliskości. Z jednej strony o trudach wychowania, a z drugiej strony o trudach dorastania.

Mamy też w niej piękną podróż po Skandynawii, aż się chce pojechać zobaczyć te wszystkie miejsca i oczywiście zorzę polarną.

Zapraszam w tę podróż. Naprawdę warto.