Nie ukrywam, że bardzo lubię romanse historyczne, które kiedyś tam , określiłam mianem bajek.
Z przyjemnością zabrałam się do czytania "Damy kier" Moniki Godlewskiej i poświęciłam część nocy , żeby skończyć , a tu niespodzianka na końcu - koniec części pierwszej. No niech to gęś kopnie.
Teraz pytanie czy część druga już istnieje, czy dopiero się tworzy ?
I żeby to było pierwszy raz, że szukam , albo czekam na następne części. Czasem uda mi się to na tyle szybko, że pamiętam o czym była poprzednia książka, a czasem po prostu już części drugiej, a może i trzeciej nie czytam.
Tak czekam na kolejną część "alkoholową"( bo bourbon i whisky już były) Lucy Score, gdyż w części szóstej ma być rozwiązanie zagadki zaginięcia dziewczyny. Przeczytałam cztery. I czekam, może się doczekam.
Przykłady mogłabym mnożyć, ale nie o to chodzi, chodzi o to , że nie lubię kiedy finalnie dowiaduję się, że : ciąg dalszy nastąpi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz