Wróciłam z kościoła gdzie jubileusz 90 urodzin świętował jeden z parafian, a tu wiadomość na komórce, że znajomy 50- latek odszedł z tego świata.
Zaczynam się bać. Jeszcze mam tyle planów, tyle długów do spłacenia, nie wspomnę o książkach, których jeszcze nie przeczytałam. Chyba jednak porządek z ziemskimi sprawami trzeba już zacząć robić, bo niezbadane są wyroki losu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz