Od dłuższego czasu nie przykładam się do pisania i to z różnych powodów. W większości z braku czasu, ale też dlatego, że przeczytane książki z gatunku lekkie, łatwe itp itd są bardzo do siebie podobne. Zmieniają się bohaterowie, miejsca, ale historia prawie zawsze taka sama.
Tym razem natrafiłam jednak, w moim odczuciu, na perełkę. Przepiękna historia, opisana w zaskakujący sposób, to właśnie "Prosty gest" Angeles Donate.
Czytałam non stop, poświęciłam lekturze większość nocy(jutro będę marudna), ale warto było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz