Odwiedzane przeze mnie

niedziela, 20 grudnia 2015

Domek dla lalek w roli głównej

   W powieści  Jessie Burton " Miniaturzystka" niepoślednią rolę odgrywa domek dla lalek. Jak poszperałam w internecie w kwestii domków dla lalek, w XVII wiecznej Holandii, okazało się, że istnieje do tej pory kredensowy domek dla lalek, wykonany ok. roku 1686-ok. 1710. Można go zobaczyć w Rijksmuseum. Domek ten został wykonany dla żony bogatego kupca Petronelli Oortmann. I właśnie Petronella Oortmann jest główną bohaterką powieści "Miniaturzystka".
   Jest rok 1686. Nella, bo tak częściej nazywana jest na kartach książki, jest 18-latką, wydaną za mąż, za bogatego kupca Johannesa Brandta. Przyjeżdża ze swojej rodzinnej miejscowości do Amsterdamu, do domu męża. Nie jest w ogóle przygotowana na to, co spotyka ją na miejscu. Drwiną wydaje się jej prezent otrzymany od męża. Prezentem tym jest domek dla lalek. Jest on wierną kopią ich siedziby. Nawiązuje jednak kontakt z miniaturzystką, aby uzupełnić wystrój wnętrz domku. I od tej pory domek zaczyna żyć własnym życiem. Petronella otrzymuje miniatury, których nie zamawiała, a które zapowiadają zdarzenia następujące w jej życiu. Zaczyna bać się każdej nowej przesyłki, pochodzącej od miniaturzystki. Rzeczywistość domku dla lalek nakłada się, na jakże skomplikowaną, sytuację rodzinną młodej małżonki. Krok po kroku odkrywa ona tajemnice męża. Są to odkrycia bardzo dla niej bolesne. Uświadamia sobie, że nigdy nie będzie dla Johannesa żoną w dosłownym tego słowa znaczeniu. Szokujące są również tajemnice szwagierki. Młoda kobieta w krótkim czasie przechodzi bardzo trudną szkołę życia. W akcie desperacji niszczy domek dla lalek. Nie chce, żeby domek decydował o jej losie. A jaki los życie jej zgotowało? Przekonajcie się sami.
   Książka jest interesująca od pierwszej do ostatniej strony. Nie mogłam się od niej oderwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz