Wśród moich lektur sierpnia znalazła się książka Barbary Delinsky "Słodka morska bryza". Książka o niezbadanych ścieżkach losu , o przebaczaniu sobie i innym. Lektura wzruszająca, godna polecenia, ale chciałam o jednym szczególiku. Bohaterki czytają książkę, po jej ukończeniu jedna sięga po następną lekturę , a druga się zastanawia jak można tak szybko przejść z jednej fabuły w drugą. Pomyślałam, a można ja też tak robię i nie mam z tym problemu.
I jak w starym porzekadle "mówisz i masz".
Sięgnęłam po serię "Saga Rodziny Kippów" Kariny Smirnoff. Książka porażająca brutalną rzeczywistością, nie wojny, nie porachunków gangsterów a życia "rodzinnego". Jak po takiej lekturze można czytać o miłości , o normalności , nawet o śmierci. No można, bo znowu czytam, ale czy jest to w tej konkretnej sytuacji trudne przekonajcie się sami.