Odwiedzane przeze mnie

niedziela, 18 sierpnia 2019

Jaki to kolor?

  Minął miesiąc odkąd ostatnio coś napisałam.
  Dobrze, że wpisałam sobie w wersji roboczej - unicorn blood - bo już nie wiedziałabym skąd tytuł posta - jaki to kolor?
W jednej z przeczytanych książek bohaterka używała szminki w tym kolorze.
W momencie czytania nie potrafiłam domyślić się jakież to były jej usteczka. Dopiero wyprawa do google oświeciła mnie, że - unicorn blood - to krew jednorożca. Cha! To ci dopiero kolor, dla mnie nadal niewyobrażalny, chociaż grafika mi go pokazała.
Któryś z bohaterów nosił oversizowy sweter. Tu też pokazała się moja ignorancja modowa. Przecież ja jestem fanką oversizowych ciuchów tylko, że ja po prostu lubię duże rzeczy. Uff .
  Dwa słowa o "Bańkach mydlanych" Edyty Świątek. Taki trudny temat śmierć. Tak pięknie, optymistycznie przedstawiony. Oby na każdego z nas, gdzieś tam, czekał...ktoś.
  Teraz z innej beczki - mam nowy telefon jakiś taki wypasiony i... leży i czeka, aż mentalnie się do niego przekonam. Młody coś mi tam poustawiał i stwierdził jeżeli blog jest johanapisze to ustawienia do komórki będą joannaczyta. I pomyślałam, synu masz racje, bo ja i tak więcej czytam niż piszę.
Nie wpisując nawet w etykiety w tym miejscu podzielę się paroma tytułami, które joanna przeczytała w ostatnim czasie.
Przezabawna książka Michała Rusinka "Niedorajda czyli co nam radzą poradniki". Rozumiem, że ktoś chce się czegoś dowiedzieć i sięga po poradnik. Odsłona bzdur poradnikowych jest jednak  porażająca.
Dla mnie wstrząsająca "Pani Furia" Grażyny Plebanek.
David Baldacci "Miasto upadłych" nie rozczarował mnie, ale i nie powalił. W temacie sensacja, również niezawodny John Grisham "Demaskator" i śmiało obok wymienię Marcina Króla "Prowincję".
Cztrey tomy przepięknej sagi rodzinnej "Złoty wiek" Jana Guillon przeczytałam jednym tchem.
Katarzyna Michalak i jej seria kwiatowa "Ogród Kamili", "Zacisze Gosi', "Przystań Julii".
Nie zabrakło  mi też "bajek" Daniel Steel "Księżna"i Lauretty Chase "Wojowniczka".
Jeszcze coś tam, ale wolę jednak wersję joannaczyta niż johanapisze.