Za oknem piękna zimowa pogoda. Poranny aerobik zaliczony (odgarnianie śniegu).
W niedzielę skończyłam czytać ostatnią z książek, w które zaopatrzyłam się na czas świąteczny. Była to książka
Doroty Schrammek "Tam gdzie czekał anioł". I tak się złożyło, że ta piękna opowieść jeszcze raz wspomniała święta swoim zakończeniem. Opowieść o Beacie kończy się przy prawdziwie rodzinnym wigilijnym stole. Wzruszyłam się, bo to piękna historia zarówno w wymiarze współczesnym, jak i historycznym.
Czas świąt to czas poświęcony rodzinie, dlatego jak na czytanie czas znalazłam to na pisanie już go brakło. Spisałam tylko autorów i tytuły. Teraz w telegraficznym skrócie podsumuję:
Iny Lorentz "Lipcowy deszcz" ostatnia część trylogii o XIX w. rodzinie von Trettinów.
Judith Lennox "Żona jubilera" o miłości, zdradzie, szantażu i odnalezieniu swej życiowej drogi.
Marcie Steele "Druga szansa" czytałam z uśmiechem, bo też prowadzę biznes i dowiedziałam się co tu jeszcze zrobić by go rozruszać.
Sabrina Jeffries "Czego pragnie mężczyzna" bajka i jak to bajka piękna.
Lisa Scottoline "Trudna prawda" wartka akcja. Coś z Mroza albo Mróz z niej?
Jojo Mojes "We wspólnym rytmie" o miłości, przywiązaniu, pasji i niezbadanych kolejach losu.
A także o Le Cadre Noir de Saumur - Francuskiej Szkole Jazdy Konnej
.
Krystyna Wasilkowska - Frelichowska "Ostatni pokój" u mnie też pokoje mają swoje nazwy, chociaż nie odpowiada to ich rzeczywistemu przeznaczeniu. Tak to z pokojami jest. A w tym tytułowym - ostatnim ukryła się historia seniorki rodu.
Kurban Said "Dziewczyna znad Złotego Rogu" jak chcecie wiedzieć jak naszą kulturę europejską odbiera muzułmańska dziewczyna
- przeczytajcie, bo warto.