Odłożyłam już książki do oddania do biblioteki, ale spojrzałam na jedną z nich i postanowiłam jej nie przemilczeć.
Przepiękna, poruszająca lektura to "Dotyk" Randalla Wallace - wydana przez Wydawnictwo Święty Wojciech. Jest to opowieść o miłości, wierze, niesamowitym talencie, ogromnej skromności i oddaniu drugiemu człowiekowi.
Postawa głównego bohatera tak odbiega od współczesnych standardów. Od promowania, na każdym kroku, własnej osoby i swoich, czasem pożal się Boże, zasług.
Podczas lektury można się prawdziwie wyciszyć i odczuć tytułowy dotyk.
Odwiedzane przeze mnie
▼
wtorek, 25 września 2018
niedziela, 16 września 2018
Pytanie
Nie wiem co porobiłam, że ostatni tekst zniknął. Pewnie nie zapisałam. Żywemu się zdarza.
Dzisiaj cały dzień męczy mnie pasjans, którego nie potrafię przejść. Zostawię go na inny termin, bo ani nic nie napiszę, ani nic nie przeczytam.
Tekst, który mi zjadło dotyczył dwóch książek Nory Roberts "Kłamca" i "Obsesja" i książki Lisy Scottoline "Czekam na ciebie".
Nora Roberts, jak zwykle, niezawodna jak dobre kino akcji.
Natomiast "Czekam na ciebie" było ciekawe z tytułu tematyki. Nigdy nie zastanawiałam się nad funkcjonowaniem banków spermy, nad procedurami prawnymi chroniącymi dawców i biorców. Lektura tej książki przybliża tę tematykę. Psychologiczne dylematy rodziców, ich zagubienie, (szczególnie niepłodnego mężczyzny) to sprawy, o których posiadający potomstwo wcale nie myślą. Jakie to wszystko było trudne dla młodej kochającej się pary a tu jeszcze problem z dawcą.
Ja jedynie nie widziałam sensu dochodzenia prawdy o dawcy, gdyby moja decyzja urodzenia dziecka była 100%. No cóż, ale wtedy nie byłoby książki.
Do dzisiejszego posta muszę dopisać kolejną pozycję Olgi Rudnickiej "Drugi przekręt Natalii".Jestem usatysfakcjonowana. Dobrze się bawiłam.
I jeszcze Paula Marshall "Pod szczęśliwą gwiazdą". Romans historyczny. Wrzucam do pięknych bajek.
+
Wczoraj zadałam sobie pytanie czy sprzedać czy darować książki, które mam na zbyciu. Weszłam na OLX i zobaczyłam setki tytułów, za drobne pieniądze. Wybrałam obcję - darować.
Do biblioteki trafią dwie książki Nory Roberts "Obsesja" i "Kłamca". Obie świetne.
Zwrócę przeczytaną Lisy Scottoline "Czekam na ciebie"
Dzisiaj cały dzień męczy mnie pasjans, którego nie potrafię przejść. Zostawię go na inny termin, bo ani nic nie napiszę, ani nic nie przeczytam.
Tekst, który mi zjadło dotyczył dwóch książek Nory Roberts "Kłamca" i "Obsesja" i książki Lisy Scottoline "Czekam na ciebie".
Nora Roberts, jak zwykle, niezawodna jak dobre kino akcji.
Natomiast "Czekam na ciebie" było ciekawe z tytułu tematyki. Nigdy nie zastanawiałam się nad funkcjonowaniem banków spermy, nad procedurami prawnymi chroniącymi dawców i biorców. Lektura tej książki przybliża tę tematykę. Psychologiczne dylematy rodziców, ich zagubienie, (szczególnie niepłodnego mężczyzny) to sprawy, o których posiadający potomstwo wcale nie myślą. Jakie to wszystko było trudne dla młodej kochającej się pary a tu jeszcze problem z dawcą.
Ja jedynie nie widziałam sensu dochodzenia prawdy o dawcy, gdyby moja decyzja urodzenia dziecka była 100%. No cóż, ale wtedy nie byłoby książki.
Do dzisiejszego posta muszę dopisać kolejną pozycję Olgi Rudnickiej "Drugi przekręt Natalii".Jestem usatysfakcjonowana. Dobrze się bawiłam.
I jeszcze Paula Marshall "Pod szczęśliwą gwiazdą". Romans historyczny. Wrzucam do pięknych bajek.
+
Wczoraj zadałam sobie pytanie czy sprzedać czy darować książki, które mam na zbyciu. Weszłam na OLX i zobaczyłam setki tytułów, za drobne pieniądze. Wybrałam obcję - darować.
Do biblioteki trafią dwie książki Nory Roberts "Obsesja" i "Kłamca". Obie świetne.
Zwrócę przeczytaną Lisy Scottoline "Czekam na ciebie"
czwartek, 6 września 2018
Mobilizacja
Dzisiaj rozmawiałam z sąsiadką, która nie kryła oburzenia z powodu wypożyczania w bibliotece większej ilości książek. Musiałam ją rozczarować, bo ja też należę do grupy, która wypożycza parę pozycji. Pewnie, że nie mam daleko, ale lubię mieć książkę na stosiku.
Dotarłam, tym sposobem, do mojego stosiku przeczytanych.
Stosik podzielę na:
- dla mnie świetna rozrywka - polecam, szczególnie, dla nadopiekuńczych mamuś dorosłych dzieci Agata Przybyłek "Ja chyba zwariuję".
- sensacja byle jaka Paulina Świst "Podejrzany", Olga Rudnicka "Fartowny pech".
- sensacja emocjonująca Olga Rudnicka "Cichy wielbiciel" (o stalkingu), Charlotte Link "Decyzja" (o handlu kobietami).
- obyczajowa, historyczna, ciekawa Anna Trojanowska "Piołun na zapomnienie".
Uwinęłam się szybko, żeby jutro w try miga oddać do biblioteki i nikogo nie blokować w dostępie do lektury.
Nie ma to jak mobilizacja.
Dotarłam, tym sposobem, do mojego stosiku przeczytanych.
Stosik podzielę na:
- dla mnie świetna rozrywka - polecam, szczególnie, dla nadopiekuńczych mamuś dorosłych dzieci Agata Przybyłek "Ja chyba zwariuję".
- sensacja byle jaka Paulina Świst "Podejrzany", Olga Rudnicka "Fartowny pech".
- sensacja emocjonująca Olga Rudnicka "Cichy wielbiciel" (o stalkingu), Charlotte Link "Decyzja" (o handlu kobietami).
- obyczajowa, historyczna, ciekawa Anna Trojanowska "Piołun na zapomnienie".
Uwinęłam się szybko, żeby jutro w try miga oddać do biblioteki i nikogo nie blokować w dostępie do lektury.
Nie ma to jak mobilizacja.
niedziela, 2 września 2018
Stos
Dzisiaj trafiła mi się pracowita niedziela. W ubiegłą zafundowałam sobie relaks. Kino, zakupy, lody, kawka. A dzisiaj, piwnica i porządki po wczorajszej bytności fachowców. Ale takie życie.
Tytułowy stos, a może powinnam napisać stosiki, to oczywiście książki, przeczytane i te, które oczekują na swoją kolej. Ich ilość wzrosła, bo zrealizowałam bony podarunkowe do empiku.
Cóż to była za przyjemność szwendać się między regałami i paść oczy bogactwem tytułów. Trzeba było jednak wybrać i zdecydowałam, że skoro moje czytadła po przeczytaniu pójdą do biblioteki to zadbam o ilość. I tym sposobem moja biblioteka wzbogaci się o 5 tytułów. Dwa w stosie przeczytanych, trzy w oczekujących.
Wspomniałam o ubiegło niedzielnym kinie, nie wiem czy to takie oczywiste, ale oczywiście Mamma Mia. Widoki piękne, parę dialogów świetnych, ale to nie to co pierwsza część. Scena z Cher i Fernando popelina aż miło. No, ale rozrywkę zaliczyłam.
Nie powiem, że bez owocnie, bo w zwiastunie przed seansem reklamowali sfilmowany koncert Andre Rieu i już mam bilecik zakupiony. Gdyby nie Mamma Mia nie wiedziałabym, że taki seans się szykuje.
Do stosika przeczytanych wrócę. Teraz wzywają mnie inne obowiązki.
Tytułowy stos, a może powinnam napisać stosiki, to oczywiście książki, przeczytane i te, które oczekują na swoją kolej. Ich ilość wzrosła, bo zrealizowałam bony podarunkowe do empiku.
Cóż to była za przyjemność szwendać się między regałami i paść oczy bogactwem tytułów. Trzeba było jednak wybrać i zdecydowałam, że skoro moje czytadła po przeczytaniu pójdą do biblioteki to zadbam o ilość. I tym sposobem moja biblioteka wzbogaci się o 5 tytułów. Dwa w stosie przeczytanych, trzy w oczekujących.
Wspomniałam o ubiegło niedzielnym kinie, nie wiem czy to takie oczywiste, ale oczywiście Mamma Mia. Widoki piękne, parę dialogów świetnych, ale to nie to co pierwsza część. Scena z Cher i Fernando popelina aż miło. No, ale rozrywkę zaliczyłam.
Nie powiem, że bez owocnie, bo w zwiastunie przed seansem reklamowali sfilmowany koncert Andre Rieu i już mam bilecik zakupiony. Gdyby nie Mamma Mia nie wiedziałabym, że taki seans się szykuje.
Do stosika przeczytanych wrócę. Teraz wzywają mnie inne obowiązki.